edukacjakrytyczna.pl
News

Jak różne kultury postrzegają gry i hazard: rzut oka na perspektywę globalną

Janusz Kamiński15 kwietnia 2025
Jak różne kultury postrzegają gry i hazard: rzut oka na perspektywę globalną

Niedawno w jednym wyprodukowanym w Wielkiej Brytanii filmie dokumentalnym zatytułowanym „Jak gry wideo zmieniły świat” i nadawanym w polskiej telewizji, padło ciekawe zdanie pod sam koniec emisji: „gry wideo pomogły zacieśnić więzi między kulturą Zachodu i Wschodu”. Z pewnością miałeś do czynienia z grami wideo, czy to hazardowymi w mr bet casino, czy to na konsoli, czy na komputerze lub telefonie – bez znaczenia. Ale czy kiedykolwiek uświadomiłeś sobie prawdziwość zacytowanego stwierdzenia?

Dziś żyjemy w zglobalizowanym świecie, w którym dostęp do informacji jest bardzo łatwy i szybki, a odległości między jednym końcem globu a drugim można zmniejszyć za pomocą jednego kliknięcia na komputerze. Ale nie zawsze tak było. Gdy pojawiły się pierwsze gry wideo, branża ta miała zasadniczo korzenie w USA. Konsole Atari, gra Pong, Intellivision, Colecovision, Odyssey (zaprojektowana przez Niemca mieszkającego w Stanach Zjednoczonych) — wszystkie te konsole i gry wideo były produktami pochodzącymi z tego regionu świata. Podobnie było z grami hazardowymi – poza ruletką większość z popularnych obecnie tytułów pochodzi z USA.

Rozwój gier na całym świecie

Nie minęło zbyt wiele czasu od premiery Ponga na Atari, gdy narodził się japoński przemysł gier wideo, za sprawą gier takich jak Pac-Man i Space Invaders, które zrewolucjonizowały ówczesne salony gier, a także gier i konsol od SEGA i Nintendo. Wcześniej w obu krajach istniały pewne ograniczenia dotyczące przyjmowania na swoje terytorium produktów pochodzących z innych krajów (w tamtym czasie powszechne było, że produkty wytworzone w Stanach Zjednoczonych były opatrzone napisem „Made in the USA” jako synonimem jakości), ale nie dotyczyło to gier wideo. Rynek północnoamerykański szybko został zalany produktami zaprojektowanymi w Japonii.

Lata 1985–1990 to złota era NES – pierwszej konsoli Nintendo, która umocniła japońską inwazję na rynek gier. Firmy zajmujące się oprogramowaniem, takie jak Capcom i Konami, przeżywały rozkwit dzięki sprzedaży takich hitów jak Mega Man i Castlevania, a Nintendo cieszyło się dużym powodzeniem dzięki gwiazdom takich gier jak Donkey Kong i Super Mario Bros. SEGA zrobiła wrażenie swoimi hitami na automaty stacjonarne:

  • OutRun,
  • After Burner,
  • Space Harrier,

które później zostały przeniesione na konsole domowe. Ważny szczegół: wszystkie te gry mają oczywiście japońskie pochodzenie.

Stopniowo wszystkie te wpływy rozprzestrzeniły się na inne media: komiksy (japońską mangę), kreskówki (Dragon Ball Z i Knights of the Zodiac), filmy i seriale (Godzilla i Ultraman). Jedno pociągnęło za sobą drugie, jeśli chodzi o zainteresowania dzieci i młodzieży – w tamtych czasach dorośli nie przepadali za grami tak bardzo jak dzisiaj. I tak kultura Wschodu zakorzeniła się w umysłach młodych ludzi tamtego okresu. Nieuchronne jest, że gdy zaczynasz interesować się jakimś elementem danej kultury, wzrasta również twoja ciekawość i chcesz dowiedzieć się o nim więcej. A co bez wątpienia wywołało u wielu osób takie uczucie, to gry.

Co ważne – w kasynach naziemnych zaczęły także pojawiać się zaawansowane automaty slotowe z doskonałą grafiką i emocjonującą rozgrywką. I choć większość z nich sprzedawana była w amerykańskich kasynach (głównie w Las Vegas), to albo całe urządzenie było japońskiej produkcji, albo też opierało się na japońskich podzespołach i technologii.

Prawdą jest natomiast, że gry wyprodukowane na Zachodzie nie odniosły takiego samego sukcesu na Wschodzie. Spójrzmy na przykład próby wejścia na ten rynek firmy Atari i, bardziej współczesne, nieudane próby Microsoftu.

Sytuacja w Polsce

W Polsce nie jest inaczej. Kto nigdy nie słyszał o wąsatej postaci o imieniu Mario? A kto nie pamięta małego żółtego zwierzątka (?!) wyglądającego jak pizza z jednym brakującym kawałkiem, które przemierza labirynty, jedząc kulki i duchy, zwanego Pac-Manem? A kto nigdy nie widział koszulki lub reklamy przedstawiającej kosmitę z gry Space Invaders? Kto nigdy nie miał do czynienia z automatami slotowymi online, pokerem, czy blackjackiem (u nas znanym pod nazwą „oczko” lub „21”).

Ale mimo wszystko nadal trwają dyskusje, czy gry wideo stanowią formę reprezentacji i ekspresji kulturowej. Byłoby gorzej, gdyby nie było żadnej debaty, ale jest to rodzaj dyskusji, która powinna zakończyć się sama, ze względu na oczywistość odpowiedzi. Oczywiście, że gry wideo są kulturą! Gry są dla ich twórców jedynie formą ekspresji, podobnie jak filmy, muzyka, obrazy, książki i wiele innych sposobów wyrażania uczuć i idei. A każdy gracz będzie interpretował grę inaczej, odczuwając inne emocje. I będzie także wchłaniać różne rzeczy. Nie wspominając o korzyściach dla umysłu, gdyż gry wideo i hazardowe rozwijają zdolności ludzkiego mózgu.

Pojmowanie gier wideo jako kultury

Przypomnij sobie ostatnią grę, w którą grałeś. Nie ma znaczenia, czy jest to gra logiczna, hazardowa, akcji czy przygodowa. Jaką dziedzinę wiedzy dostrzegasz w takiej produkcji, czy to poprzez fabułę, czy mechanikę? Oczywiście, że są też zasady. Czym one są? A styl graficzny – czy coś Ci przypomina? Czy istnieją normy moralne i zwyczaje, których przestrzega społeczność graczy?

Samo pojęcie „kultury” wiąże się w zasadzie z poczuciem „sali operowej”, „kultury wysokiej”, czyli: opanowania, udoskonalenia i oswojenia człowieka przez niego samego. W tej koncepcji o osobie „kulturalnej” mówi się jako o takiej, która wykształciła swoje zachowanie w oparciu o ustalony standard. Ale to pewien błąd poznawczy, bo tak naprawdę gry wideo i hazardowe doskonale pasuje do tego właśnie wzorca!

Oceń artykuł

rating-fill
rating-fill
rating-fill
rating-fill
rating-fill
Ocena: 4.33 Liczba głosów: 3
Autor Janusz Kamiński
Janusz Kamiński

Jako doświadczony budowniczy i doradca w zakresie efektywności energetycznej domów, koncentruję się na łączeniu nowoczesnych technologii, takich jak pompy ciepła, oraz fotowoltaika, z tradycyjnymi metodami budowy. Ukończyłem Budownictwo na Politechnice Krakowskiej i rozszerzyłem swoją wiedzę o zarządzanie projektami budowlanymi. Jako członek Polskiego Stowarzyszenia Budownictwa Ekologicznego, regularnie publikuję artykuły w branżowych czasopismach. Moje praktyczne podejście do budowy przyniosło mi zaufanie klientów, którzy cenią moje skuteczne i ekonomiczne rozwiązania.

Udostępnij artykuł

Napisz komentarz

Polecane artykuły

Jak różne kultury postrzegają gry i hazard: rzut oka na perspektywę globalną