Era ropy naftowej dobiega końca, ponieważ zapotrzebowanie na paliwa kopalne będzie stopniowo spadać. Kraje arabskie, które przez lata czerpały olbrzymie zyski ze sprzedaży ropy, muszą się do tego przygotować. Podejmują działania, aby zdywersyfikować gospodarkę i nie stracić dochodów w przyszłości. Jednocześnie próbują jak najdłużej utrzymać wydobycie ropy, aby zmaksymalizować zyski w najbliższych latach.
Kluczowe wnioski:- Arabia Saudyjska przeprowadza transformację gospodarczą i energetyczną, aby przygotować się na erę po ropie.
- Zjednoczone Emiraty Arabskie mają jeszcze ropę na 20-30 lat intensywnej eksploatacji i chcą to maksymalnie wykorzystać.
- Inwestycje w turystykę w ZEA nie spełniają oczekiwań i nie przyciągają turystów.
- Wzrost temperatur na Bliskim Wschodzie zagraża planom rozwoju turystyki po erze ropy.
- Kraje arabskie będą przeciwne szybkiemu odejściu od ropy, aby zmaksymalizować zyski z ostatnich lat jej wydobycia.
Era ropy naftowej dobiega końca
Era dominacji ropy naftowej jako głównego źródła energii dobiega końca. Zapotrzebowanie na ropę będzie stopniowo malało w nadchodzących dekadach, na co wpływ ma kilka czynników.
Po pierwsze, rosnąca świadomość konieczności odchodzenia od paliw kopalnych i przejścia na odnawialne źródła energii. Coraz więcej krajów i firm deklaruje osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 roku.
Po drugie, technologiczny postęp w zakresie odnawialnych źródeł energii i magazynowania energii sprawia, że stają się one coraz bardziej konkurencyjne kosztowo.
Wreszcie, wyczerpywanie się dotychczasowych złóż ropy naftowej. Choć wciąż odkrywa się nowe złoża, to jednak ich zasoby są coraz mniejsze i trudniejsze do wydobycia.
Te czynniki sprawią, że do 2050 roku udział ropy w globalnym miksie energetycznym spadnie z obecnych około 33% do 13-20%, zależnie od scenariusza.
Koniec ery "czarnego złota"
Nadchodzący koniec dominacji ropy naftowej oznacza zmierzch ery tzw. "czarnego złota". Surowiec ten napędzał rozwój gospodarczy i dobrobyt wielu krajów na całym świecie od czasu uprzemysłowienia.
Teraz jednak ropa straci swą pozycję lidera, a wraz z tym zmaleją olbrzymie zyski, jakie z jej sprzedaży przez lata czerpały kraje eksportujące, takie jak Arabia Saudyjska, Zjednoczone Emiraty Arabskie czy Rosja.
Dlatego też kraje te będą stawiać opór odchodzeniu od "czarnego złota", chcąc utrzymać status quo jak najdłużej. Na przykład podczas ubiegłorocznego szczytu klimatycznego COP27 Arabia Saudyjska czy Rosja blokowały zobowiązania do stopniowego wycofywania paliw kopalnych.
Kraje arabskie muszą dywersyfikować gospodarkę
Dla krajów, których gospodarki opierają się na eksporcie ropy, takich jak te arabskie, koniec ery "czarnego złota" oznacza konieczność dywersyfikacji źródeł dochodu.
Przez dziesięciolecia były one beneficjentami globalnego zapotrzebowania na ropę, która przynosiła wysokie przychody. Teraz czeka je transformacja ku gospodarkom mniej zależnym od ropy.
Proces ten będzie wyzwaniem, jednak kraje arabskie od dawna mają tego świadomość i przygotowują strategie odejścia od uzależnienia od czarnego złota.
Wyzwania dla Bliskiego Wschodu
Transformacja krajów arabskich w kierunku gospodarek bardziej zróżnicowanych nie będzie łatwa. Przestawienie gospodarki, która przez dekady opierała się na ropie, to spore wyzwanie.
Konieczne będą tutaj duże inwestycje w sektory pozarolnicze - turystykę, nowe technologie, usługi, przemysł. Otwarte pozostaje pytanie, na ile realizacja tych ambitnych planów będzie możliwa.
Brak powodzenia transformacji mógłby oznaczać poważne problemy ekonomiczne i finansowe, a być może nawet niestabilność polityczną na Bliskim Wschodzie.
Saudyjska transformacja gospodarcza i energetyczna
Jednym z przykładów programu dywersyfikacji gospodarki arabskiej jest saudyjska wizja Perspektywy 2030. To zakrojony na szeroką skalę plan modernizacji i uniezależnienia Arabii Saudyjskiej od ropy naftowej.
Wizja ta wyznacza ambitne cele rozwoju sektorów pozarolniczych, takich jak turystyka, finanse, czy też budowa nowoczesnego przemysłu. Podobne projekty trwają też w innych krajach Zatoki Perskiej, np. Katarze czy Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
Saudyjski program obejmuje również gruntowną reformę i dywersyfikację miksu energetycznego. Planowane jest znaczące zwiększenie udziału gazu ziemnego i energii odnawialnej, przy stopniowym ograniczaniu zależności od ropy naftowej.
Obecnie | 2030 (plan) |
Ropa: około 60% | Ropa: poniżej 50% |
Gaz: około 40% | Gaz: ponad 50% |
Plan ten zakłada osiągnięcie przez Arabię neutralności węglowej do 2060 roku. Jest to późniejsza data niż deklarowana przez Unię Europejską, ale zważywszy na silne uzależnienie Arabii od ropy - dość odważny cel.
Zjednoczone Emiraty Arabskie mają jeszcze ropę na 20-30 lat
Innym krajem arabskim aktywnie szykującym się na erę poza ropą są Zjednoczone Emiraty Arabskie. Co prawda Emiraty mają jeszcze na tyle duże złoża ropy, że ich wydobycie może być opłacalne przez 20-30 kolejnych lat, jednak już teraz trwają przygotowania do nowej rzeczywistości.
Podstawą transformacji ZEA ma być rozwój nowoczesnego sektora turystycznego i finansowego, który stopniowo zastąpi wpływy ze sprzedaży ropy. Już teraz ZEA przyciągają rocznie miliony turystów, jednak celem jest utrzymanie wysokiego poziomu ruchu turystycznego także po wygaśnięciu ery „czarnego złota”.
Realizowane są także ambitne projekty związane z rozwojem technologii - ZEA chcą stać się regionalnym hubem zaawansowanych technologii i innowacji. Ponadto Emiraty inwestują także w odnawialne źródła energii, w tym energię słoneczną i jądrową.
Kraje takie jak ZEA czy Arabia Saudyjska mają największe szanse na miękką transformację spośród gospodarek opartych na ropie. Mają zbudowany kapitał i potencjał, by zdywersyfikować gospodarkę zanim ropa całkowicie straci na znaczeniu. - ekspert
Inwestycje w turystykę nie spełniają oczekiwań
Jednym ze sposobów dywersyfikacji dochodów państw arabskich jest rozwój branży turystycznej. Już teraz rejony Zatoki Perskiej, a zwłaszcza Dubaj, przyciągają miliony turystów rocznie.
Aby jeszcze bardziej zwiększyć ruch turystyczny, w ostatnich latach podjęto szereg inwestycji w przełomowe atrakcje i obiekty turystyczne. Jednak wiele z tych projektów albo nie wypaliło, albo zostało znacząco okrojonych względem pierwotnych założeń.
W efekcie spodziewany boom turystyczny nie nastąpił na miarę oczekiwań. Zarówno w Dubaju, jak i Abu Zabi kilka prestiżowych inwestycji zostało wstrzymanych lub porzuconych - np. gigantyczne sztuczne archipelagi czy podwodne hotele.
Bariery dla turystyki
Na przeszkodzie dalszemu, znaczącemu rozwojowi turystyki w Zjednoczonych Emiratach Arabskich i innych krajach regionu stoją bariery geograficzne, klimatyczne, a także wizerunkowe.
Wysokie temperatury, brak urozmaiconego krajobrazu, czy wciąż dość konserwatywny charakter społeczeństwa ograniczają potencjał turystyczny. Choć kraje te podejmują starania, nie uda im się zapewne osiągnąć popularności turystycznej na miarę Europy czy Azji Południowo-Wschodniej.
Wzrost temperatur zagraża planom turystycznym
Co paradoksalne, na przeszkodzie transformacji krajów Zatoki Perskiej w kierunku potęg turystycznych stoją głównie czynniki związane ze zmianą klimatu i globalnym ociepleniem.
Wzrost średnich temperatur na Bliskim Wschodzie sprawia, że w porze letniej panują tam ekstremalne upały sięgające 50 stopni Celsjusza. Utrudnia to nie tylko codzienne funkcjonowanie, ale też zniechęca potencjalnych turystów.
Co więcej, wzrost poziomu mórz i oceanów w wyniku topnienia lodowców zagraża największym atrakcjom turystycznym ZEA, czyli sztucznym palmowym wyspom i luksusowej zabudowie na wybrzeżach.
Dlatego dalsze globalne ocieplenie klimatu jest sprzeczne z długoterminowymi interesami gospodarczymi krajów arabskich. Aby strategia rozwoju turystyki się powiodła, konieczne jest jak najszybsze ograniczenie emisji gazów cieplarnianych.
- Era dominacji ropy naftowej dobiega końca, co wymusza transformację gospodarek opartych na "czarnym złocie"
- Kraje Zatoki Perskiej podejmują działania dywersyfikujące gospodarkę, jednak z różnym skutkiem
- Rozwój turystyki nie przebiega zgodnie z planami m.in. ze względu na rosnące temperatury
Podsumowanie
W moim artykule omówiłem kluczową kwestię zbliżającego się końca ery dominacji ropy naftowej w światowej gospodarce. Surowiec ten był motorem wzrostu i dobrobytu wielu krajów, jednak jego pozycja zacznie słabnąć w nadchodzących dekadach.
Skupiłem się przede wszystkim na wpływie tego trendu na kraje arabskie, których gospodarki tradycyjnie oparte były na eksporcie ropy. Muszą one teraz dywersyfikować swoje źródła dochodów, co będzie dla nich sporym wyzwaniem.
Opisałem strategiczne plany Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratów Arabskich dotyczące transformacji ich gospodarek. Obejmują one m.in. rozwój sektora turystycznego, który ma zastąpić wpływy ze sprzedaży ropy.
Zwróciłem jednak uwagę na paradoks polegający na tym, że dalsze globalne ocieplenie klimatu może spowolnić lub uniemożliwić powodzenie planów uczynienia z krajów Zatoki potęg turystycznych. Dlatego ich interesom sprzeciwia się postępująca zmiana klimatu.